By pozbyć się nadwagi, zwłaszcza niewielkiej, wcale nie trzeba od razu podejmować wielkich wyrzeczeń, związanych z forsownym wysiłkiem fizycznym oraz stosowaniem restrykcyjnej diety. Na początek wystarczy wprowadzić do swojego życia niewielkie modyfikacje, a dopiero kiedy to nie pomoże, można sięgnąć po bardziej radykalne rozwiązania.
Dużo pij
Specjaliści żywienia i lekarze powtarzają tę zasadę jak mantrę, ale wciąż niewiele osób się do niej stosuje. Ma to sens w wielu aspektach, choćby z tego powodu, że dobrze nawodniony organizm lepiej działa, także jeśli chodzi o trawienie i usuwanie toksyn, ważne dla szczupłej sylwetki. Na tym jednak nie koniec w kontekście odchudzania. Picie, nawet czystej wody, pomaga zniwelować uczucie głodu, w efekcie czego można zjeść mniej. Niekaloryczne napoje, takie jak niesłodzone koktajle owocowe czy warzywne, mogą przy tym nawet zastąpić posiłek. Jeśli przy tym doda się do nich na przykład błonnik w proszku, l-karnitynę czy podobny składnik, wsparcie odchudzania będzie jeszcze większe.
Triki w czasie gotowania
Pomóc w utracie zbędnych kilogramów mogą nie tylko konkretne diety, ale też sztuczki pomagające „odchudzić” codzienne posiłki. Są one łatwe do zastosowania, a przy tym pozwalają nie rezygnować w pełni z lubianych przez siebie pokarmów, a jedynie nieco je zmienić. Jakie to zasady? Między innymi zamiana smażenia na zdrowsze formy obróbki termicznej, jak pieczenie czy gotowanie – szczególnie polecane jest gotowanie na parze. Czerwone mięso wystarczy zamienić na białe, tłuszcze zwierzęce, jak smalec i masło, na roślinne, a słodycze – na bakalie i suszone owoce. Zamiast chipsów i paluszków można chrupać zdrowe orzechy, a napoje gazowane zamienić na wodę bez gazu i niesłodzone soki. Nie są to wielkie wyrzeczenia, zaś skutki, jakie dadzą, z pewnością będą ogromne.
Ruch każdego dnia
Podobnie niewielkie modyfikacje można zastosować jeśli chodzi o aktywność fizyczną, niezbędną kiedy chce się schudnąć. Osoby zastanawiające się, jak zrzucić zbędne kilogramy, często myślą, że będą musiały 3 razy w tygodniu chodzić na fitness lub wylewać siódme poty na siłowni, gdy tymczasem wystarczy zapewnić sobie codzienną dawkę ruchu. Jak? Zamiast jeździć samochodem na niewielkie odległości – chodzić pieszo lub jeździć na rowerze. Wchodzić po schodach zamiast jeździć windą. Doskonale będzie też każdego dnia spacerować, jeździć na rowerze czy uprawiać inny sport, który sprawia przyjemność, np. grać z rodziną w badmintona. Skutki da nawet praca w ogródku – każdy ruch jest lepszy niż leżenie na kanapie!